Living in a new place always entails many captivating occurrences; starting off deliberately throwing yourself into the experience of getting lost in some narrow streets, discovering your favorite places or simply ending up in places where you never wanted to.
I absolutely love the second aspect, meaning, finding your favorite spots, especially when it happens by chance. I still remember my favorite café in Milan, which reminded me of Truman Capote’s “Breakfast at Tiffany’s”, it was not popular nor beautiful, most of the signiori came to talk about sports, the students were coming for the brioches and espresso quickly sipped at the bar counter, but I loved this place and its cappuccino. For me, that bar has some elusive quality. That is the beauty of discovering the favorite spots, you can’t always tell exactly why you love the particular place, you just keep coming back and enjoying it every single time.
Before I came to Seville I was curious whether this time I will find mine too. Surprisingly (or not) one of such places turned out to be the area near the Golden Tower, probably the most famous landmark of the capital of Andalusia. Located right at the riverside, it looks the most spectacular during the sunset and that’s how I first saw it. What’s more, at night it becomes kind of hotspot for the numerous bottellónes. Tinto nowhere tastes better!
Photo Credit: Michael Morritt
SHIRT
SFERA
PANTS
MANGO
WATCH
GINO ROSSI
BELT
MY MOM’S
SUNGLASSES
H&M
Doskonała stylizacja, na pięknym tle 🙂
Cudowne spodnie – ich krój i kolor! Klasa!
Świetna stylizacja 🙂 Nie wiem co piękniejsze koszula czy spodnie! 🙂
Też lubię poznawać takie miejsca, które mają to "coś". Piękna koszula 🙂
Też uwielbiam odkrywać nowe miejsca 🙂 Szkoda tylko, że tak mało o tym napisałaś – z miłą chęcią poczytałabym więcej.
Uwielbiam gubić się w nowych miejscach! Aczkolwiek zdecydowanie często gubię się "aż za bardzo" i nie potrafię się odnaleźć, ale.. taki już mój urok 😀
Bardzo klimatyczne zdjęcia! 🙂
Urokliwe zdjęcia i stylizacje…
I ja lubię się tak zgubić – mam wrażenie, że w taki sposób o wiele lepiej mogę poznać miejsce! 🙂
Przecudna stylizacja ♡
Piękne zdjęcia, TY i cudowna stylizacja!
Chcę tę koszulę ! 😀
Pozdrawiam
Marzena WM
Bardzo ładna sesja <3
Bardzo ladne zdjecia!:)
Też bardzo lubię odnajdywać takie uliczki i małe knajpki. To jeden z najprzyjemniejszych momentów na urlopie. Kiedy wyjeżdżam, od razu po przylocie – niezależnie od godziny – idę choć trochę chodzić po okolicy.
Piękna sesja i ciekawe przemyślenia. Ja też lubię na nowo odkrywać znane już miejsca.
Ps. Jak wielbicielka Włoch nie mogłabym nie zapytać – długo uczyłaś się włoskiego?
Świetna sesja, prosta, przejrzysta a jednocześnie – wyrazista. 😉
Podziwiam za znajomosc jezykow, ja z nimi mam ogromny problem niestety. A co do postu – tez uwielbiam odkrywac swoje ukochane miejsca. 🙂
Przecudne zdjęcia, zwlaszcza to ostatnie: twój outfit przepięknie komponuje się z ta zielenia i różowymi kwiatami <3
Przepiękne zdjęcia!
Piękne zdjęcia 🙂