Myślę, że do włoskiego kina nie trzeba nikogo zbytnio przekonywać. Nazwiska takie jak Fellini czy Rossellini są wystarczającą wizytówką kina Italii. Smaczku dodają również amerykańskie produkcje dla których ten kraj jest jednym z ulubionych planów filmowych. Ciężko zliczyć wszystkie zachodnie filmy, których tlem został Rzym czy Florencja (na pewno poświęcę temu osobny post). Dziś przedstawię pokrótce cztery filmy, które na pewno przyciągną kinomanów! Co ciekawe, w każdej z tych produkcji, to kobiety grają pierwsze skrzypce, nie zawsze są silne i niezależne w oczywisty sposób, jednak mają swoje zdanie, filozofię życia oraz prawo do ich wyboru.

1. DOBRZE SIĘ KŁAMIE W MIŁYM TOWARZYSTWIE (Perfetti sconosciuti) 2016

To pierwszy film jaki obejrzałam, gdy przeprowadziłam się do Włoch. Ten obraz  polecała niemal  każda napotkana osoba z którą dyskutowałam o filmach, kina grały go na okrągło, był nie małą sensacją. Okazuje się, że można zebrać siedmiu fantastycznych aktorów posadzić przy jednym stole i mieć rewelacyjny słodko-gorzki dramat. Za gardło chwyta wnikliwy i bezkompromisowy obraz współczesnych relacji międzyludzkich, ukazujący ich obłudę i nieudolność. Wzbudza ostrożność i nasuwa przekonanie, że zaufanie w XXI wieku to nic ponad naiwność i wairę w archaiczne ideały. „Dobrze się klamie..” pokazuje mechnizmy ludziego zachowania jednak nie usprawiedliwa ani nie uzasadnia ich występowania. Po tym filmie zastanowisz się dwa razy, zanim usiądziesz ze znajomymi przy wspólnym stole.

2. MALÉNA (2000)

Włoscy reżyserzy lubią bacznie przyglądać się kobietom. W tym przypadku obserwujemy tytułową Malenę z perspektywy młodego chłopca ogarniętego fascynacją, którą podziela cala męska część pewnego sycylijskiego miasteczka. Obsadzona w latach czterdziestych ubiegłego wieku historia nieprzeciętnie atrakcyjnej kobiety, której uroda dzieli lokalną społeczność, wzbudza niepokój oraz kontrowersje. Piękno, o którym marzą kobiety staje się brzemieniem, przekleństwem Maleny.

3. CHLEB I TULIPANY (Pane e Tulipani) 2000

Chleb i tulipany to film idealny na te gorsze dni, kiedy to „przytyjesz lub za długo pada” jak mawiała Holly ze Śniadania u Tiffany’ego. Główna bohaterka to dość niezdarna acz urocza żona i matka z wieloletnim stażem, która najlepsze lata świetności swojego związku ma już dawno za sobą. Jest niezauważana przez męża, i to dosłownie, ponieważ on nawet nie orientuje się kiedy gubi się podczas wspólnej wycieczki. Jej perypetie to przyjemna podróż przez odkrywanie na nowo radości z życia, a to wszystko w pięknej, klimatycznej Wenecji, pokazanej z mniej turystycznej perspektywy. Film polecam wszystkim, którzy lubią takie tytuły jak ,,Pod słońcem Toskanii” czy ,,Jedz, módl się, kochaj”.

4. PRZEPRASZAM, ŻE ŻYJĘ (Scusate se esisto!) 2014

Jest to komedia z gatunku tych bardziej zabawnych niż romantycznych, jednak miłośnicy lekkich filmów nie będą zawiedzeni. Po latach emigracji Serena postanawia wrócić do rodzinnych Włoch, gdzie odkrywa, że znalezienie pracy lub miłości nie jest takie łatwe jak mogłoby się zdawać. Chociaż Serena nieco chaotyczna, i często z głową w chmurach, musi stawić czoła wielu przeszkodom aby osiągnąć szczęście. W zabawny sposób próbuje tego dokonać, wędrując ulicami Rzymu  na swojej klasycznej Vespie.

Privacy Preference Center