Mieszkanie za granicą niesie za sobą wiele niezależnych od nas zmian, do których trzeba się przystosować. To wpływa zarówno na nasze nawyki, jak i rytm dnia. Jednym z czynników sprawczych jest niewątpliwie pogoda. Jednak w przypadku Hiszpanii, na próżno doszukiwać się zmiany na gorsze. Jeśli chodzi o mnie, po prostu zużywam więcej tubek z kremem przeciwsłonecznym, ciemne okulary mam zawsze w torebce, i trochę zapomniałam, po co komu rękawiczki. Kawiarnie i bary mają zawsze wystawione stoliki na zewnątrz, z czego większość osób chętnie korzysta, nawet w lutowe przedpołudnie. Tak, kawę można pić na zewnątrz cały rok, i to z widokiem na palmy i drzewka pomarańczowe w pakiecie!

Pogoda zachęca do spędzania czasu poza domem i podróżowania po okolicznych zakątkach, co często jest moim pomysłem na weekend. W jeden z nich udałam się na wybrzeże Costa Blanca — zaledwie dwie godziny samochodem z Walencji. Bardzo lubię to miejsce, a wschód słońca w Alteii czy różowe niebo nad Calpe, są spektakularne również zimą (jeśli można w ogóle mówić o prawdziwej zimie!), która wygląda jak kwiecień. Jednak uwierzcie mi, wcale nie jest trudno do tego przywyknąć.


Kurtka

ZARA

Top

H&M

Spodnie

C&A

Botki

TOP SECRET


Privacy Preference Center