by MARINOVSKA

Gdy powoli szum MFW cichnie, a wzrok wszystkich entuzjastów mody skierowany jest na Paryż, pora na moją relację, z tego wydarzenia. Oczywiście, jako świeżynka w blogerskim świecie, mój Fashion Week nie kręcił się wokół prezentacji takich kolekcji jak Prada czy Armani, jednakże, miałam przyjemność wziąć udział w kilku pokazach i wyśmienitym konkursie dla młodych projektantów. Ale po kolei.

Moda jako stała wiecznie zmienna, swoją zmienność wyraża przez zapotrzebowanie i percepcję odbiorców, a traktowana jako forma sztuki jest stale subiektywna. W moim pojęciu nie musi być skandaliczna, ekstrawagancka czy szokująca, ten rodzaj napięcia wolę odczuwać na widowni w teatrze, ale musi zachwycać, dawać poczucie estetyki i oryginalnego piękna. Powinna być kobieca, gdy jest dla kobiety, być męska gdy dedykowana mężczyźnie, rzadko na odwrót…Pokaz serbskiej projektantki Mariji Sabic, właśnie taki był, jej projekty to kwintesencja kobiecości: delikatne, zmysłowe i eleganckie. Anty unisex. Efekt wow, ale bez wymuszonego przekombinowania. Cała kolekcja, począwszy od skromnych i eleganckich kostiumów aż do sensualnych acz bogato zdobionych sukien wieczorowych przypadła mi do gustu. Niemniej jednak kilka rzeczy wyjątkowo utkwiło mi w pamięci..a jedną z sukienek chciałabym zobaczyć jeszcze raz…tylko tym razem wiszącą w mojej szafie.

Privacy Preference Center