Jednym z moich ulubionych miejsc w Mediolanie jest Bar Magenta – w centrum, ale nieco na uboczu, przez co nie zagląda tu chmara turystów, choć zawsze jest żywo, zwłaszcza w porze aperitivo i słynnych happy hours. Co zabawne, dopiero niedawno odkryłam, że tuż za rogiem jest księgarnia całkowicie poświęcona tematyce kina, teatru i opery! Tak, takie książkowe sklepy istnieją, mają duszę i przyjemnie się tam buszuje wśród regałów. To fantastyczne miejsce sprawiło, że ta okolica jest jedną z najczęściej przeze mnie odwiedzanych.

Już same witryny ,,Libreria dello Specttacolo” przyciągają wzrok: biografie wielkich gwiazd, stare wydawnictwa spektakli, liczne vademecum teatralne.W środku jest jeszcze lepiej – plakaty, mnóstwo magazynów kinowych, roczniki, miesięcznik, jeszcze więcej książek oraz.. pudła ze scenariuszami oper i sztuk teatralnych a nawet nuty!

Zazwyczaj nanosząc punkty na blogową MMM skupiałam się na opisie przede wszystkim miejsca, swój strój przedstawiając tylko za pomocą zdjęć. Tym razem postanowiłam poświęcić mu parę słów; moda na ulicach Mediolanu wbrew pozorom nie jest tak różnorodna i ekstrawagancka, jakby się mogło wydawać, ale o tym kiedy indziej, Mimo, że wygoda miejskiego życia powinna zobowiązywać do biegania w płaskich, wygodnych butach, ja jednak wiernie trzymam się swoich upodobań i częściej wybieram szpilki. Można też zawsze pójść ze sobą na kompromis, wziąć trochę większą torbę i do niej wrzucić buty na zmianę. Do dziś pamiętam jak w Nowym Jorku, niemal każda dziewczyna, niezależnie czy w sukience, czy eleganckiej garsonce w swojej porze lunchu biegała w…sneakersach, zmieniając je później pod biurkiem w pracy na stosowniejsze obcasy. Ja jednak wolę, zwłaszcza do spódnic, i o tak wymagającym kroju jak tulipan wybierać szpilki, ewentualnie lekkie, kobiece balerinki. W tej wersji, moje kokardki powędrowały na tył, bowiem do szpilek dobrałam ozdobne skarpetki, które można znaleźć w najnowszej kolekcji Calzedonii – lub w wersji bardziej ekonomicznej czy „zrób to sam” do bawełnianych skarpetek doszyć kokardki zrobione z kupionej w pasmanterii satynowej wstążki. Wiem, że dla wielu osób zestaw szpilki+skarpetki to wciąż ryzykowny zabieg, ale hej! Jesteśmy w Mediolanie!

Privacy Preference Center