Lubię wracać w miejsca, które już odwiedziłam i Paryż nie jest żadnym wyjątkiem. Zwłaszcza jesienią i zimą. Choć zawsze staram się zobaczyć coś nowego, to finalnie i tak ląduje na wzgórzu Montmartre z kubkiem grzanego wina z Cabaret Chez ma cousine, lub sącząc kawę w Café des 2 Moulins (tak, tam, gdzie przed laty nakręcono Amelię). Filmowy aspekt Paryża od zawsze był moim ulubionym sposobem na zwiedzanie, o mojej paryskiej liście miejsc do zobaczenia możecie przeczytać tutaj.
Chłonąc unikatową atmosferę miasta, podróżując do różnych arrondissements prędzej czy później wylądujemy na placu de Gaulle nie tylko za sprawą imponującego Łuku Triumfalnego, który poprzez Champs-Élysées poprowadzi nas do placu de la Concorde, ale ponieważ pod nim znajduje się jedna z najważniejszych stacji metra.
Październik w Paryżu bywa chłodny, jednak to nie stanowi przeszkody, by w pełni cieszyć się jego urokami. Wystarczy grubszy sweter, bilet na metro i voilà! Pora zwiedzać. Szpilki odradzam. No, może na krótki spacer na naleśniki i kilka zdjęć.
SWETER
Stradivarius
SPODNIE
Asos
KOLCZYKI
Folli Follie
SZPILKI
DeeZee
Bardzo ładne ujęcia, brawo! Kocham język francuski, jest tak wysublimowany i elegancki jak paryski styl
Moda paryska zawsze mnie przyciagała, choć samo miasto już nie, odbiega od ksiązkowych wizerunków. 🙂
Też lubię wracać do takich miejsc. Aczkolwiek tyle jest jeszcze nieodkrytych