New look, czyli spódnica za złotówkę

Spacer po krakowskich ulicach jest zawsze wart przedsięwzięcia, nawet jeśli jest to stała rozgrywka obcas-bruk. Punktem wyjścia tego looku jest spódnica kupiona przed laty w lokalnym second-handzie.. za złotówkę! Teraz wyjęta z dna szafy sprawdza się, gdy na ulicach nieustępliwie królują plisy. Ja dokonałam jednak małej przeróbki, wykorzystując potencjał lejącego się, delikatnego materiału. Odpowiednio ją zszywając, odeszłam od standardowej, symetrycznej długości, sprawiając że spódnica dostała drugie życie i jej miękkie wykończenie ciekawie kontrastuje z rockowym charakterem kurtki.

Czytaj dalej...

Bey Vibe

Niezależnie od nastroju, dżinsy nigdy nie są złym pomysłem. Czasem potrafię się na nie skusić choć w szafie mam zaledwie kilka par (zazwyczaj przegrywają z sukienkami). Najczęściej zestawiam je z butami na wysokim obcasie. Tutaj wybrałam te zapinane w okół kostki, gdyż idealnie pasują do tej niestandardowej długości nogawki. Pomimo...

Czytaj dalej...

Wiosenny ,,color block”

Wyczekana wiosna w końcu dotarła do kraju, i nic nie zdaje się już przywrócić marcowej pluchy. Sezon na szpilki oficjalnie rozpoczęty! Obok lekkich balerinek w stylu francuskim, szpilki to mój ulubiony rodzaj obuwia. Noszę je naprawdę często, również na co dzień ponieważ...

Czytaj dalej...

Okres przejściowy jest do przejścia

Marzec, to trochę taki ładniejszy kuzyn listopada, już jest trochę cieplej, dni powoli się wydłużają a futrzane czapki i rękawiczki bezpiecznie lądują na dnie szafy. Na balerinki jeszcze za wcześnie, w kozakach po kolano już za gorąco, puchowa kurtka przestaje spełniać swoją rolę a nic nie wskazuje na to by już przymierzać się do jeansowych katan. Wypisz wymaluj, okres przejściowy. W takiej sytuacji zazwyczaj...

Czytaj dalej...

Monte Carlo, baby!

Podobno najgorzej jest zacząć, więc gdy zaraz postawię kropkę, powinno być już górki. Ok. Pomysł, na to dość popularne przedsięwzięcie jakim jest blog narodził się już ponad dwa lata temu, niestety miałam mniej odwagi niż czasu, a ostatecznym kopniakiem okazała się tymczasowa przeprowadzka do Mediolanu, który jest na tyle inspirujący, że właśnie stukam w te klawisze. Przyznam otwarcie, choć zabrzmię sztampowo: kocham modę, niekoniecznie trendy, traktuję ją jako formę sztuki i zachwycam się w taki sam sposób sukienką Haute Couture Ellie Saab jak ,,Drzewem życia” Gustawa Klimta. Równie mocno ekscytuję się kinematografią; europejską, a szeroko uśmiechnę się do włoskiej. Fuzja tych dwóch tematów wydała mi się więc oczywista...

Czytaj dalej...