No i jest. Dotarła już jakiś czas temu, ale na ulice odważniejszym krokiem zaczęła wychodzić dopiero teraz. Jakieś pięć miesięcy temu miała ją na sobie co druga przechodząca obok mnie mieszkanka Mediolanu. Występowała zazwyczaj w wersji z eko skóry lub w ciekawej kolorystyce i bardzo, bardzo błyszczącym, metalicznym klimacie, co było nie małym zaskoczeniem ponieważ Włoszki kochają stonowane kolory i prze wszystkim czerń. Dziś w roli głównej plisowana spódnica.

Muszę przyznać, że spódnica zawsze była moją ulubioną częścią garderoby, zwłaszcza ta rozkloszowana czy z koła, które niedawno przeżywały prawdziwy renesans. Plisowana spódnica to dosyć unikalny krój, i uważam że tylko dwie długości mogą wyglądać naprawdę elegante: te do połowy łydki i te całkiem do ziemi. Plisowane spódniczki przed kolano zostawmy uczennicom, ich mundurkom lub prawdziwym miłośniczkom stylu pensjonarki.

Zestawienie plisowanej spódnicy z innymi elementami ubioru, nie jest trudną sztuką, doskonale sprawdzą się delikatne bawełniane sweterki lub te z domieszką kaszmiru. Charakteru doda jej połączenie z ramoneską (tak, również zimą) pod warunkiem, że dobierzemy do tego gruby sweter z golfem. Jeśli nie chcemy wyglądać przyciężko w naszej spódnicy, dobierzmy do niej szpilki lub botki – ale te, które kończą się przy kostce. Podczas lata plisowana spódnica tworzy świetne połączenie z koronkowymi topami. Koturny i espadryle to modny wybór na najbliższe sezony wakacyjne. Baletki również będą dobrym połączeniem z plisowaną spódnicą, ale uwaga, tylko dla wysokich dziewczyn.

Privacy Preference Center